Saatchi&Saatchi repozycjonuje się jako The Lovemarks Company i stawia na tworzenie „głębokiej, emocjonalnej więzi między marką, a konsumentem”. Trzeba przyznać, że strona agencji stała się mocno emocjonalna – epatuje serduszkami ;-) Duży plus za konsekwencję i niezły efekt, minus za mało oryginalny „łebdwazerowy” design, który już trochę się przejadł. Do ogólnej oceny pozytywnej przyczyniają się smaczki: video-gołąb czy hippie-bus, który z rury wydechowej puszcza… a jakże – serduszka.
Zobacz: www.saatchi.pl
TAGI: internetowa codzienność, agencje
Reply